harcerz harcerz
136
BLOG

Porażka! Kaczor znowu wszystko spierdzielił...

harcerz harcerz Polityka Obserwuj notkę 0

PiSowi spadło z 12,67% (2004) do 27,41% (2009)

O tak. Prawo i Sprawiedliwość przegrało drugie wybory z rzędu. Partia się wali, Kaczor musi odejść!
 
Rzeczywiście wyniki do eurowyborów 2009 są szokujące. Jeszcze w 2004 r. podczas wyborów do europarlamentu, Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 12,67% głosów wyborców (7 mandatów), a pogrążające wyniki z 2009 r. to 27,41% głosów wyborców, czyli już tylko 15 mandatów...

Są osoby które twierdzą, że absurdalne jest porównywanie wyborów z 2004 r. do tych z roku 2009. A ja twierdzę, że absurdalne są oczekiwania wobec PiS, które rzekomo w naturalny sposób powinno przejąć w 100% elektorat LPRu i Samoobrony – bo niby dlaczego? Już wybory do sejmu w 2007 r. pokazały, że dawny elektorat pana Leppera podzielił swoje sympatie między PiS a PO, mniej więcej po równo.

Przewagą Platformy w wyborach do europarlamentu, jest również ich częściowo eurofanatyczny elektorat. Słyszałem opinię zwolenników PO, że wolą nawet głosować w eurowyborach - „bo to takie światowe” - niż chodzić na zapyziale wybory do sejmu.

Winni porażki: Adam Bielan i Mariusz Kamiński

Czego winny jest Bielan i Kamiński, można stwierdzić porównując prowadzenie kampanii wyborczej przez Prawo i Sprawiedliwość do wyczynów Platformy. Porównując np. spoty wyborcze, widać przepaść między pomysłowością sztabu wyborczego PiS a PO.
 
Największy wyczyn sztabu wyborczego Platformy to:
  1. Dwa świńskie zadki
  2. Przejęzyczenie się Kaczyńskiego
Finito.
 
Zrzucanie winy na Bielana i Kamińskiego służy jedynie do wewnętrznych przepychanek partyjnych. Oczywiście media podejmą ten temat. Bo przecież wiemy, że wszystko, co może zaszkodzić PiS musi być wykorzystane.

Adam Bielan i Mariusz Kaminski są winni, o tak. Winni tego, że wprowadzili na polski grunt sposób nowoczesnego prowadzenia kampanią wyborczą.
 
Państwo miłości

Pobicie pani Cugler-Kotek skojarzyło mi się od razu z Rosją i pobiciami do jakich tam regularnie dochodzi wobec opozycjonistów (polityków jak i dziennikarzy).

Szermierka słowna i walka polityczna to jedno, ale nigdy bym nie przypuszczał, że zwolennicy PO (bo chyba nie wyborcy Partii Emerytów i Rencistów?) mogą sięgnąć po takie środki, wyzywać od „dziw… z PiS” i pobić kobietę. Zgroza i wstyd.
 
Nie trwało długo, zanim nasze wspaniałe "apolityczne" media zaczęły powoli wypuszczać zasłonę dymną. Dziś w Dzienniku:
 
„Katarzyna Kolenda-Zalewska, która przysłuchiwała się relacji Cugier-Kotki powiedziała na antenie TNVN24, że wczoraj reporter tej stacji spotkał aktorkę na ulicy, rozmawiał z nią i nagrał jej wypowiedź na bieżące tematy polityczne. Aktorka ani słowem nie wspomniała mu jednak o napaści, do której miało dojść kilka dni temu.”

Trzeba zaszczepić widowni, że ta Kotek coś kręci, a nawet, jeśli mówi prawdę, to zawsze jakieś wątpliwości zostaną. Według zadymiaczy morał z tego taki: "wszak kobietę bić to dyshonor i bandytyzm…, ale skoro ona wspiera PiS… to może się jej ciut należało?…"
harcerz
O mnie harcerz

                     

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka